W ostatnich latach przyzwyczailiśmy się, że grudzień jest spokojniejszym miesiącem pod względem nowości i modyfikacji wprowadzanych w wyszukiwarce Google. Poprzedni rok był jednak inny i niedługo przed Świętami Bożego Narodzenia w rezultatach wyszukiwania Google zanotowano duże wahania pozycji dla bardzo wielu witryn na całym świecie.
Pierwsze sygnały świadczące o wprowadzaniu przez Google znaczącej aktualizacji algorytmu wyszukiwania powodującej wyraźne zmiany miejsc witryn w wynikach pojawiły się ok. 12-14 grudnia. Duże fluktuacje w SERP’ach Google zaobserwowano w wielu narzędziach monitorujących, przykładowo:
Poziom zmian w rezultatach Google wg narzędzi SERPmetrics i MozCast, źródło: serpmetrics.com, mozcast.com
Niespodziewanie 20 grudnia Google oficjalnie potwierdził, że w omawianym okresie wprowadzonych zostało kilka niewielkich, rutynowych usprawnień mających poprawić trafność dostarczanych wyników. Tradycyjnie jednak żadne szczegóły o zakresie aktualizacji algorytmu nie zostały podane.
W kogo uderzył update?
Analizy przeprowadzone w branży SEO m.in. na podstawie ankiet wśród webmasterów wskazują, że grudniowe zmiany w algorytmie celowały w wiele różnych aspektów dotyczących witryn internetowych.
Jedną z grup serwisów, które dotknięte zostały obniżeniem pozycji były witryny posiadające olbrzymią liczbę stron docelowych (landing page) stworzonych pod kątem mnóstwa różnych kombinacji słów kluczowych np. [nazwa miasta] + [usługa 1], [nazwa miasta] + [usługa 2] itd. Znalazło się tutaj bardzo wiele typów serwisów, od blogów i portali z recenzjami po witryny e-commerce i turystyczne.
Badania sugerują, że przez update z grudnia skutkami mogły zostać objęte także witryny posiadające dużą liczbę reklam, niską jakość, tworzone pod afiliację.
Inne z wstępnych analiz sygnalizowały z kolei spadek widoczności stron, które nie posiadają zaimplementowanych znaczników danych strukturalnych – schema.org. Co ciekawe pojawiły się także doniesienia o pogorszeniu pozycji oficjalnych stron… celebrytów – dla zapytań zawierających ich imię i nazwisko, gdzie dotychczas zajmowały one miejsca 1 w Google.
Można więc zaryzykować stwierdzenie, że tym razem potwierdziły się informacje od Google i w połowie grudnia 2017, nie nastąpił jeden duży update algorytmu mający zdegradować określony rodzaj stron czy ukarać za konkretne „wykroczenia”, lecz kilka mniejszych aktualizacji w celu poprawy jakości rezultatów wyszukiwania. To natomiast zaprzeczałoby pojawiającym się również teoriom, że przedświąteczne zawirowania powiązane były z wdrażaniem nowego sposobu indeksowania stron „mobile-first indexing”.