Drugi marcowy weekend przyniósł nie tylko duże skoki temperatur, ale także gwałtowne wzrosty i spadki pozycji stron w SERPach. Google potwierdza, że to efekt aktualizacji w algorytmie. Czy zmiany będą miały wpływ na prowadzenie działań SEO w wyszukiwarce?
W marcu jak w garncu, czyli skąd się wzięły wahania pozycji stron w SERPach
Zmiany w algorytmie Google zawsze budzą wiele emocji. Nie inaczej było w przypadku ostatniej aktualizacji. Pierwsze wahania w pozycjach witryn użytkownicy zaobserwowali już 9 marca. Niektórzy przecierali oczy ze zdumienia – wiele stron zanotowało wzrost nawet o kilkadziesiąt miejsc. Niestety zdarzały się równie spektakularne spadki. Tak duże zawirowania w SERPach natychmiast wzbudziły podejrzliwość seowców i webmasterów. Początkowo winą obarczono grudniową aktualizację algorytmu, czyli Maccabees Update. Google przez kilka dni odmawiał składania zeznań, lecz wszystkie wątpliwości rozwiał 12 marca, publikując tweeta potwierdzającego wprowadzenie zmian w wyszukiwarce:
Źródło: https://twitter.com/searchliaison/status/973241540486164480
Gwałtowne wzrosty i spadki pozycji witryn w wynikach wyszukiwania to efekt wdrażania kompleksowych zmian w głównym algorytmie wyszukiwarki Google (tzw. core algorithm). Google szybko ostudził emocje internautów, informując, że każdego dnia wprowadza jedną lub więcej zmian mających na celu poprawę jakości wyników wyszukiwania. Dodał także, że aktualizacje w głównym algorytmie wdrażane są rutynowo nawet kilka razy w ciągu roku, a niedawny spadek pozycji niektórych witryn może świadczyć tylko o tym, że lepiej ocenione przez algorytm zostały teraz strony wcześniej „niedocenione”.
Google pokazał czerwone światło pozycjonerom i agencjom, które pozyskują niskiej jakości linki. Receptą na spadki pozycji witryn po marcowej aktualizacji ma być ciekawy i angażujący content, który, jak twierdzi Google, może sprawić, że w przyszłości witryna znów wskoczy na wyższe pozycje w wynikach wyszukiwania.